jako że montek klapnął mi na jedną stronę znacznie (ładnych parę cm) i coś mi się amory pocą, chyba dojrzałem do wymiany zawiechy. No i tutaj standardowy dylemat
![Bardzo szczęśliwy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
tak przeglądałem sobie i biorąc pod uwagę co potrzebuję (amory, sprężyny, drążki) wymyśliłem sobie ironmana. Cena całkiem znośna.
Założenia były takie żeby autko prowadziło się dobrze i po czarnym i w lekkim terenie.
Porównywałem z Dobinsonem - niby sprężyny wychodziły duużo taniej (na korzyść Dobinsona) o tyle drążki to jakaś masakra
![Niespodzianka :o](./images/smilies/icon_e_surprised.gif)
![Neutralny :|](./images/smilies/icon_neutral.gif)
Czy szanowni koledzy (bo Pań chyba tu nie mamy
![Przewraca oczami :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
A może coś kombinowanego lepiej wymotać? Dodam że zależy mi na drążkach, bo w tej chwili buja mi się nieco montek i chciałbym to wyelieminować
![Uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)