kolega juron
od ktorego kupilem silnik na swap
chcial zeby pare fotek wyslac jak sie zrobi i pojedzie
wiec
odczuwalnego trzesienia ziemi nie bylo
ale rozkrecac to sie rozkreca
pare fot z tegorocznej pajezdki
nie, to ponizej to nie kanion szarynski
wogle nie ten kraj
nb do szarynskiego wiecej nie pojade
cepeliada gorsza niz w moku

***
tutaj ponizej miedzynarodowej slawy podroznicy-pisarze piszo w swoich knigach ze byli
dupa nie byli
piszo ino o jezyku sogdyjskim
o tym kazdy wie ale temat nosny
a skad wiem ze nie byli
i ze najwyzej dojechali do pierwszych duzych wioch
bo nic nie piszo o pieknie i dzikosci tej doliny
a to jedna z najpiekniejszych dolin jakie widzialem w zerawszanie
dojechalem do samego jej konca jak sie dalo
tutaj nawet dzieciaki nie znaja slowa hello
w ogole nic nie mowia
trzeba je oswajac
wiekszosc ubrana tradycyjnie
prawie nie ma chinskich abibasow czy innych podrobek
i wogle zadnych sladow turystyki nawet lokalnej



***
zestaw malego skauta do porannej kawy

***
jakby sie kto zastanawial czy na chaburabot rzeczywiscie sa jeszcze miny o ktorych informuja tablice
to tak kuerwa sa
o malo nie wlazlem na jedna
wiec nie bagatelizujcie tych tablic jakby ktoren jechal

***
tak wyglada swiat z wysokosci cicrca 5100-5300
/z kilku roznych miejsc/




***
a tak sie trza nameczyc zeby machnac takie fotki jw
i to grubej dziczy
fot pk***
a stad wiem ze gruba dzicz bo sa archary
setki archarow
jak sa archary to ludzi nie ma
jak sa ludzie to archarow nie ma
oraz wilki
pierwszy raz w zyciu
/a wlocze sie po roznych lasach duzo od ponad 3 dekad/
widzialem wilki i to od razu cala watahe 10 sztuk
fotki nie zrobilem bo za daleko byly
marco polo nie widzialem
za to rogow obu gatunkow mnostwo

fot pk***
troche kazachskich standardow



***
fajna jest przejazdzka z granicy w karakalpakstanie /zamknietej z powodu remontu, ino tiry puszczajom/ do aralska
to tak circa jak z zakopca na hel
3 wiochy po drodze
kilkadziesiat km linii kolejowej
wydmy
kawalek wzdluz wybrzeza arala
i poza tym nic
glownie stepowka w pustce przez 700km
i tak dwa razy bo w obie strony
tak to mnie wiecej wyglada jak nizej
kawalek drogi jest calkiem spoko
ale glownie jedziesz w pyle
prawie dwa dni w jedna strone
a jak ci sie strucel zdupcy to se radz hehe



***
a'propos
z grubszych awarii
a jakze
lozysko tylnej polosi
w cywilizacji wiec luz
wymiana 6 godzin w tym toczenie pierscienia zeby go wysrac w kosmos
kolejna awaria w czarnej dupie
trasa langar chargusz granica tjk afg
/juz nie w korytarzu wachanskim wiec jedyne co to post wojskowe co 50km/
rozluzowany kolektor wydechowy i od tego peknieta rurka oleju pod cisnieniem z silnika do turbo
sika olejem na silnik
3x klejenie dwuskladnikowym na kolejne 3km
ni uja sika dalej
jedziemy z gasnica pod reka
dojezdzam do chatynki przy bazie otdycha dla grubowalutowych polowacy na marco polo
/jest poza sezonem wiec nikogo procz szakara ktory zyje tu od 20 lat nie ma/
naprawa 3 dni
najpierw demontaz /sprobujcie tego kiedys sami/
potem dojazd do najblizszej wiochy ok 50km stopem
/pierwsze auto po 3 godz/
potem szukanie lutownika
nie ma
no to spawanie
potem powrot 50km stopem do strucla /tu juz czekalem cale popoludnie i kilka godzin nast dnia/
potem montaz /sprobujcie tego kiedys sami/
dupa
sika dalej
szakar tez ma spawarke /lutonicy nie mial/ wiec kolejne proby spawania
kolejny demontaz/montaz i tak w sumie 3x /sprobujcie tego kiedys sami/
w koncu po kilku spawaniach szlifach spawaniach apiac i zaklejeniu dwukskladnikowym na bandazu trzymie
lekko sie spocilo ale nie kapie
ufff
przy okazji
przy kolejnym dokrecaniu ukrecilem srube ampulowa
aaaaagrrrrrhrhrhrhrrr!!!!!!!!!!!!!
wierzycie w cuda?
znalazlem druga w swojej skrzynce z narzedziami
kolejna awaria
wieczor juz dojezdzam do tarazu
nie ma napedu
skad ja to znam
wrzucam przod i delikatnie kolebie sie do miasta te 20km
/nie polecam w przypadku ukreconej polosi jechac na samym przodzie zbyt dlugo
polos peka najczesciej przy segerze, seger w koncu spada, potem od drgan luzuje sie pierscien i tez spada, potem wylatuje lozysko i kolebiace sie kolo urywa szpilki, dziekuje, pozamiatane/
w tarazie melduje sie w polskiej parafii
ksiadz taki powiedzmy niespecjalnie goscinny ale przyjal
nast dnia najpierw ide na msze /niedziela/
potem na lokalny szrot szukac polosi
tutaj takich nietu
dobra trza jechac do almaty te 500km
akurat ksiadz tez tam jedzie zabieram sie wiec z nim
wysiadam przy zibek zoly
zamkniete
akzol tez glownie pozamykane
a te co otwarte to nie maja
cala mechanikarnia w poniedzialek sie opierdala po weekendzie taki zwyczaj w kazachstanie
/szosty raz w sowietazji i dopiero teraz sie dowiedzialem/
ide szukac hotelu i nast dnia apiac na zibek zoly
3x obszedlem bazaroszrot i nic
chlopaki szukali tez po lokalnych ynternetach
w koncu chlopak jeden mowi
jest tu gosc co handluje taki struclami
dzwonimy
kolo jest w dubaju
ale koles jeden ma klucze do jego kontenera otworzcie se jest tam taka polos
idziemy do kontenera
plomba bo nieoplacil arendowania
ujtam odklejamy delikatnie plombe
otwieramy
jest
70 usd - kupil ktos kiedys tak tanio w pl?
biere i wieczorem wracam nocnym autobusem do strucla
montuje i wio
jeszcze sie tloczek hamulcowy w bulgarii rozlecial alem mial oba zaciski kopletne wiec pikus
tyle
nawet nieduzo jak na 22500km z czego +/- polowa? po wyjebach
***
granice
16 ich przekroczylem takich z kontrola znaczy
nie licze szengen
najsympatyczniejsi byli rosjanie
nie liczac oficera fsb ktory sprawdzal zawartosc telefonow i nie mial zadnego wyrazu twarzy
no po prostu posag
oraz tadzycy na kyzyl art
reszta to dramat
zwlaszcza wredni sa gruzini turcy i kirgizi
ci ostatni zrobili sie nieprzyjemni w ogole bo chinczycy zalali im kraj i kirgizi nienawidza teraz kazdego obcego
na granice oddelegowali mlodzikow w okularkach z wielkich miast
doslownie kazdy szef celnikow mial okulary i wygladal na intelektualiste
no - wygladal
za to zachowuja sie chamsko
to juz nie te stare dziadki z ktorymi jeszcze szlo pozartowac
za to z rosjanami
zarowno celnikami jak i pogranicznikami
normalnie sie gada
atkuda kuda skolka dniej na darogie sciastliwo puti riebiata etc
kontrola celna: prosze otworzyc kapot bagaznik spasiba wsio
na granicach rosyjskich porzadek i kultura
pokaza gdzie stanac
gdzie isc do okienka
instrukcja obslugi normalnie
tylko ta godzina czekania w larsi az pan z fsb popatrzy sobie w starego samsunga solida
czekalo pare osob jeszcze m.in. jakis pop
dalem mu tez offlinowego smyrofonika na ktorym mam osmanda /nawi/ i stellarium /apka z opisem nieba/ zeby sie nie nudzil przy solidzie
wszysko offline musial sie bidaczysko zdziwic hehe
rytunowe kontrole na granicach obwodow grzecznie i kulturalnie
/antyterrorystyczne mniemam bo goscie pod dluga bronia/
prosze tu do okienka tutaj paszporty itp
czasem rentgen plecaka luzno lezacego w aucie
czasem rzut okiem do srodka strucla
kilkakrotnie zatzymywali mnie tez gaiczniki bo mam rejestracje na masce /na dole jest wyciagarka/
z reguly krotka rozmowa wytlumaczenie ze auto zarejestrowane przed 2004 i w pl modyfikacje dozwolone i ujezdzaj
ani jednego mandatu czy wziatki
w dodatku z racji tego ze w tych okolicach nie dziala gps /jest zagluszany/ spytalem we wladykaukazie przypadkowego kierowce ktoredy na astrachan
kazal jechac za soba
przeprowadzil mnie przez cale miasto i na koniec rzucil "sciastliwo puti" nie chcac ani grosza za paliwo
a przejechalismy cale miasto
kilkanascie kilometrow
w powrotna strone podobnie tylko kilometrow bylo mniej bo cos niecos zdazylem sie zorientowac w topografii miasta
ale i tak sie w koncu zgubilem na jednokierunkowych w centrum
za to takiego burdelu i chamstwa jak u gruzinow i turkow nie widzialem dawno
legandarna gruzinska goscinnosc
i to ze podobno polakow szczegolnie lubia
mozna dawno miedzy bajki wsadzic
na granicach gruzji wszyscy urzednicy warcza
wszyscy
w glebi kraju nie lepiej
u turasow podobnie
warczenie w najlepszym wypadku sroga mina
w koncu dojezdzam do bramki wyjazdowej
turas na mnie krzyczy
przez megafon
po turecku
ja do niego zeby po angielsku
wiec znow krzyczy
do tylu
nie kumam o co chodzi
zle podjechalem czy jak?
wykrecam miedzy tirami i z powrotem na bramke
ten znowu krzyczy
wracam do kontroli paszportowej i pytam o co kaman
ten mi na to ze na rentgen
aha
tylko nikt wczesniej nic nie powiedzial skad mialem wiedziec
na rentgenie potraktowali jak przestepce
zabrali mi caly kirgiski miod
podobno do turcji nie wolno miodu wwozic
a tyle miodu z kirgizji juz przywiozlem w zyciu /bedzie ze 100kg w sumie/ i nigdy nic
czepiali sie tez dodatkowego zbiornika ale uparlem sie ze oryginalny od 2004r
mowie wam
straszni ci ruscy
a w porownaniu w gruzinami i turkami
to wogle potwory
a silnik sie ciut grzeje w gorach
/turbina chyba wchodzi na obroty ciut za wysoko tak gdzies przy 2000, przydaloby sie przy 1800 juz/
i nie przekracza na autostradzie 120km/h
i to rzadko i raczej z gory
ale generalnie jestem zadowolony