www.trooper4x4.pl

Tak, dokladnie. Prowadzil jednoosobowa dzialanosc gospodarcza. Mowil ze jak policzyl ZUSy srusy, podatki i inne to stwierdzil ze zapieprzac od rana do wieczora mu sie nie oplaca. Idzie pracowac jako spawacz na umowe o prace do jakiegos wiekszego przedsiebiorstwa. Plac przed warsztatem faktycznie zamieciony, banner z nazwa firmy zwiniety.

mnie najbardziej boli ze przed 20 kazdego miesiąca musze jechać do jebanego króla zusa tłumaczyć się ile zarobiłem w poprzednim miesiącu, i też zaczynam kombinować jak uciec do szarej strefy.
W zeszłym roku temat się załatwiało w lutym na cały rok
po NOWYM WALE :
Zdrowotnego nie odliczysz ,
Za księgową zapłać co miesiąc, skoro nie ogarniasz jak rok wczesniej .....
legalna działalność naprawdę zaczyna być coraz mniej opłacalna
...... JEBAĆ PIERDOLONY PIS !!!

dziwie się bo blacharz to ma spore możliwości operowania w szarej strefie.

Jak spawacz to przypuszczam, że i tak sponiewiera go ten nowy bezład. Ile można zarobić 6-7kpl? JA mam to w D bo ogarnia to księgowość. Niestety płacę dużo więcej, a wciąż jestem za biedny na skuteczna optymalizację podatkową.
Poj.... jest to, że jak sprzedajesz np auto z leasingu to de facto zapłacisz od niego 9% składki zdrowotnej. Nic tylko in pogratulować jak bez oporu wystawić łapę po moje pieniadze i to w czasie dwucyfrowej inflacji i paliwa po 7pln.... A potem zdziwko, że drogo. A jak ma być tanio? Jeśłi ktoś umie liczyć.... i liczy, że na start mam do zapłacenia 9% więcej podatku to na wstępnie ceny idą 9%w górę....a gdzie reszta podwyżek. Realna inflacja to będzie coś koło 25-30%

Polski Nielad to najwiekszy przekret, sciema i oszustwo jakie moze byc. PiS tez mi uszami wychodzi.
Jak blacharz sobie uklada zycie zawodowe i prywatne i ile wyciaga na miesiac na jakiej posadzie to mi calkowicie obojetne. Nikomu do portfela ani do domu nie zagladam, ja chce w koncu miec samochod ograniety XD Od jutro wszystko od nowa, wycieczki po warsztatach, ogledziny, jeczenie "Paaaaaniiie, jakby reperaturki byly to ttaaaak, ale tak to nieeeeeee", juz sie ciesze na sama mysl. Tak jakbym mogl te reperaturki urodzic.

Koledze blacharz wykorzystał ranty przednich błotników do wyspawania tylnych. Pięknie nie było, ale poszło pod poszerzenia.

Ano ja tez tak planowalem. Ale ranty to jedno, a krzywizny przy wnece drzwiowej i dole luku - drugie. Przynajmniej na to narzekaja zazwyczaj.

Przygoda trwa, kolejny dzien na wycieczkach po pod-Poznanskich wioskach, zwiedzanie, ogledziny i negocjacje i mamy plan B. Znalazlem nastepnego blacharza, jutro odstawiam auto, ciekawe czy za tydzien tez zamknie warsztat. Moze oni tak pod wplywem mojego rudego zgnilka?

Legend napisał(a):dziwie się bo blacharz to ma spore możliwości operowania w szarej strefie.

Ty chyba nie policzyłeś ile będzie Cie kosztować przyjebanie na nie wystawieniu świstka
a to tylko kwestia czasu,

Z cyklu... nie znam sie, ale sie wypowiem. Nigdy nie prowadzilem dzialanosci, nie wiem co grozi, a ile mozna zyskac, ale >90% warsztatow z ktorymi mialem w jakis tam sposob do czynienia dziala w szarej strefie. Tylko odcienie szarosci sa rozne. Jedni pewnie w najgorszym razie dorzucaja paliwo z samochodu zony do firmowych wydatkow. A inni jada po calosci lewizne i wykazuja strate roczna albo zysk 10zl. Juz nie mowiac o tym co sie odwala w kontekscie ekologii (a w zasadzie jej braku).

to już nie jest takie proste i "bezpieczne" jak dawniej, można się smutno przejechać na niezadowolonym kliencie, a takich to coraz więcej
a potem już tylko kontrola z US, ZUS, PIP i paru innych urzędów
o wysokości kar można sobie poczytać na oficjalnych stronach, i dobrze jak płacisz 5-7k za 1 znaleziony błąd i nie szukają dalej

każdy prowadzi biznes jak umie, samochód żony też możesz wprowadzić w firme nikt nie broni, kwestia znajomości przepisów i ogarniętego księgowego

Jakby wiecej szczescia tym razem. Cos sie zaczelo dziac.


I niespodzianka po jakiejs dawnej kolizji, ktos wyciagal wgniecenie, wycial i zostawil dziure...

łatasz błotniki przednie bo?

Bo dziura byla na dole?

o sens ekonomiczny pytam......

Rozwin mysl, bo nie calkiem czaje intencje?

Zalatany przod (tam gdzie ziala dziura po poprzednim wlascicielu):

I wstepne przymiarki z tylem:


Zwlaszcza z tylnym kolem jest troche "pustki" do odbudowania:

bo kupno zdrowego błotnika to 100pln, myślę, że jego łatanie to podobna kwota. Wówczas to jednak szybciej skoroduje niż stary i zabezpieczony oryginał

Legend napisał(a):bo kupno zdrowego błotnika to 100pln, myślę, że jego łatanie to podobna kwota. Wówczas to jednak szybciej skoroduje niż stary i zabezpieczony oryginał

myśle że łatanie drożej

jake jak tak chodził to pewnie wychodził ziomka co mu to w dobrej kasie zrobi... a dużo tego tam nie ma.

Z moich doswiadczen wcale nie ma tak kolorowo zeby zdrowe blotniki za 100zl byly dostepne. Jest sporo zgnilkow, ktore od wierzchu sa ladne, a od spodu przy rancie korozja. Zwlaszcza z lewymi jest klopot. poza tym trzeba taki blotnik znalezc, kupic, zaplacic za wysylke, rozpakowac i liczyc sie nie okaze zgnilkiem. Potem o ile nie jest w takim samym kolorze trzeba go zmatowic, polakierowac.
Zalatanie tej dziurki w blotniku, to 15 minut dla blacharza, zaspawac, prysnac miejscowo lakierem, pod poszerzeniem i tak nie bedzie widac niedoskonalosci w malowaniu. Nie doplacam za to, zawiozlem do polowy porozbierane auto, tak ze wszystko bylo widac, byly ogledziny, wycena i dostalem cene za calosc roboty. Te przody sa ogarniane niejako przy okazji do grubszej roboty.

Tymczasem wiesci z placu boju. Szybko idzie!

Na dachu też jakieś rdzawki miałeś? Ale takie po obiciu lakieru czy purchle? Fajnie , że te otwory w progach też zaspawa. Wygląda, że gość wie co robić. I robi to szybko

Niee. poprzedni wlasciciel mial fantazje i przykrecil do dachu relingi od jakiejs astry czy innej fabii. Na zasadzie wyrzniecia dziur w dachu na wylot. I zeby dziurawienia bylo malo to jeszcze do tego dokrecil antenke na srodku dachu. Lacznie 7 otworow do zalatania bylo. Ale bez rdzy, purchli itp. zdrowa blacha byla.
Otwory w progach sa slabe bo sie woda nalewa, a tych nakladek na progi co sa fabrycznie nie lubie. Nie bardzo wiem po co one istnieja, wiec stwierdzilem ze sie pozbede tych otworow. Za to bedzie troche nowych pod poszerzenia
No powiem szczerze, zdjecia sa marnej jakosci i rozmazane, ale wyglada to dosc zachecajaco! I tempo tez jest imponujace. Cieszy mnie to, nie lubie zakladow gdzie stoja sterty rozebranych rok wczesniej aut na wiecznie nigdy nie poskladanie.
W tym tempie za tydzien, poltora bedzie odbior. Jesli na zywo bedzie tak samo dobrze wygladalo to robie podmianke i od razu zostawiam Toyote na poprawki.

nalewa ale i wylewa
miałem zostawione fakt wygląda jak wygląda ale problemu nie robi

Nie wylewa. Bo otwory sa grubo powyzej dna. Do "wylewania" to warto miec otwory od spodu. I taki jest plan I jeszcze od srodka woskiem beda progi potraktowane.