Strona 1 z 2

Luz na tylnym moście

PostNapisane: 29 wrz 2013, 14:31
przez gelek79
Witam, dziś zauważyłem że mam luz na tylnym moście, tzn. jak złapałem za wał to rusza mi się wałek wchodzący w most(góra, dół), niby nić nie słychać żeby się coś rozsypywało ale to pewnie wstęp do najgorszego, mój monterey to 3.1LTD 97r. Czy jest możliwość kasowania tego luzu? Pozdrawiam

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 29 wrz 2013, 22:28
przez Tomkin
A nie cieknie?Łożysko wałka ataku,raczej nie ma kasowania luzu,bo jak się do niego dostać?Z zewnątrz jest tylko zimmering,a wałek jest wkładany od środka. :)3Właściwie to nie jest tak dużo roboty,bo po odpięciu wału ściągasz dekiel razem z atakiem,reszta zostaje w środku.

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 30 wrz 2013, 05:00
przez gelek79
Właśnie nie cieknie koleś kazał mi odkręcić wał i spróbować dociągnąć śrubę od wałka jest pod wałem jak się go odkręci bo tam są łożyska stożkowe,dziś się tym zajmę

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 30 wrz 2013, 22:50
przez Hinek
Tomkin napisał(a):A nie cieknie?Łożysko wałka ataku,raczej nie ma kasowania luzu,bo jak się do niego dostać?Z zewnątrz jest tylko zimmering,a wałek jest wkładany od środka. :)

:shock:
Ależ wręcz przeciwnie. Atak jest łożyskowany zawsze na dwóch stożkowych łożyskach. Regulacja tylnego mostu to między innymi ustawianie napięcia tych łożysk.

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 01 paź 2013, 21:05
przez Tomkin
Pomroczność jasna :lol:

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 04 paź 2013, 05:24
przez gelek79
Temat załatwiony odkręciłem wał od mostu jest tam nakrętka 36 dokręciłem 1/4 obrotu i jest tip top luzu brak, i nic nie wyje, piszczy itp. a co do wałka to jest on na dwóch łożyskach stożkowych więc luz jest możliwy do kasowania tylko nie można przesadzić z dokręceniem. Pozdrawiam

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 08 paź 2013, 16:51
przez Legend
być może przesadzam, ale ustawienie talerza z atakiem to jedna z nielicznych czynności przy aucie, którą powierzam specjalistom.
Bo
-dokręcenie na oko to skasowanie luzu, nie wiemy jak gdzie wypada miejsce styku zebów, a ich właściwe ustawienie jest bardzo ważne
-pomiędzy łożyskami jest tuleja, którą przy takiej operacji należy wymienić(demontaż całośći)
-fachowcy składając most mierzą elementy na dziesiątki milimetrów spasowywując ze sobą np satelity.

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 16 wrz 2024, 14:45
przez Tomkin
No i stało się :D ,teraz u mnie zaczęły się hałasy z mostu i zastanawiam się dlaczego :shock: .po przejechaniu ośmiuset km przy tych temperaturach most okazał swoje niezadowolenie.Pewnie najpierw sprawdzę łożyska,chociaż w sumie i tak wypadało by zdjąć pokrywę i rzucić okiem ,o co kaman.

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 16 wrz 2024, 17:16
przez Jake
W trooperze nie ma pokrywy. Musisz wyjac glowke.

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 16 wrz 2024, 17:22
przez Tomkin
No,o to mi właśnie chodzi :D ,zadziwiające jest to,że stało się to tak nagle,dziesięć kilometrów przed domem.W moim poprzednim to jakoś dłużej trwało.

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 16 wrz 2024, 17:43
przez Jake
Ja jak kupowalem 4R to na jezdzie probnej wszystko bylo ok, a po 50km tylmy dyfer eksplodowal i zrobila sie mielonka.
Po wymianie na uzywke - po tygodniu zaczal stukac. Zanim sie pogodzilem ze trzeba go znow wyciagac to przestal i 4 lata jezdzil cicho. Jutro go wyjmuje bo zakladam blokade dyfra - zobaczymy :D

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 16 wrz 2024, 20:03
przez miras7
Tomkin napisał(a):No i stało się :D ,teraz u mnie zaczęły się hałasy z mostu i zastanawiam się dlaczego :shock: .po przejechaniu ośmiuset km przy tych temperaturach most okazał swoje niezadowolenie.Pewnie najpierw sprawdzę łożyska,chociaż w sumie i tak wypadało by zdjąć pokrywę i rzucić okiem ,o co kaman.

I tak najpierw wyjmiesz półosie to zobaczysz czy to łożysko któreś. U mnie w zeszłym roku łożysko trzaskało i kwiczało. Zważywszy na to jakie to były dźwięki (przez ponad 1000km) to zdziwiłem się jak dobrze wyglądało po wymontowaniu.

Jake napisał(a):.... Jutro go wyjmuje bo zakladam blokade dyfra - zobaczymy :D

Jakaś Toyotowa, ARB czy chinol?

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 16 wrz 2024, 20:10
przez Jake
miras7 napisał(a):Jakaś Toyotowa, ARB czy chinol?

OEM Toyota :)

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 16 wrz 2024, 22:55
przez Tomkin
Mój na razie miesiąc postoi,ale i tak noszę się z zamiarem zamienienia na coś młodszego,tak z siedemnaście lat :)21 .A chyba nieopatrznie powiedziałem to przy moim słoniu i nagle zaczął się psuć :D A przez piętnaście lat nic się nie działo...

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 18 wrz 2024, 22:54
przez Tomkin
A tak w ogóle to ktoś z Was pamięta jakie numery mają łożyska do główki wału?

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 19 wrz 2024, 00:02
przez Jake
Tomkin napisał(a):A tak w ogóle to ktoś z Was pamięta jakie numery mają łożyska do główki wału?

Katalog pamieta:
http://www.catcar.info/isuzu/?lang=en&l ... 18fGZ0cj09
Rozne numery zaleznie od producenta i rocznika
Untitled.png
Untitled.png (25.49 KiB) Przeglądane 17163 razy

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 24 wrz 2024, 00:43
przez Jake
A w toyocie takie klimaty:
jak to Czesi mawiaja - poruhane. Stary talerz i atak rozwalone. Wykruszone zebiska. Echhh. Troche sie tego spodziewalem... najzabawniejsze ze to sie musialo stac 4lata temu. Bo raz kiedys chruplo, potem 2 tygodnie stukalo. Po czym zanim sie pogodzilem z drugim wyciaganiem to przestal stukac i objechal w takim stanie 30 tys. Ja sie dziwie jakimz to cudem.

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 24 wrz 2024, 11:23
przez miras7
Z jednej strony jakie to mocne, że bez sporych kawałków zębów tyle pojeździło. Z drugiej strony dlaczego się wyłamało (?). Z trzeciej, to chyba potencjalnie większe zagrożenie stanowią odłamane kawałki luzem się walające, niż braki w uzębieniu

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 24 wrz 2024, 12:18
przez Jake
Ad.1 Tak, tez mnie to fascynuje, ze z takimi brakami w uzebieniu nadal jedzilo, i to prawie normalnie!
Ad.2 Standardowo - efekt zuzytych lozysk. To precyzyjna przekladnia, jak lozyska sie zuzywaja i wszystko dostaje luzu to sie zmienia zazebienie. W najlepszym razie obciazenie mostu jest na tyle niskie, ze to dzieje sie powoli i zeby sie docieraja do nowego ustawienia i jakos jezdzi - z wiekszym luzem wagonowym ale jezdzi. Natomiast zuzyte lozyska to nie liniowe, a punktowe zazebienie = obciazenie rozklada sie na mniejszej powierzchni i material nie wytrzymuje. Ja pamietam kiedy to sie stalo. To chrupnelo jak dosc gwaltownie wsprzeglilem dwojke i dolozylem gazu wyjezdzajac z ronda na lesna "ekspresowke".
Ad.3 Dokladnie tak. Jak odpadki i wylamane zeby wpadna w dol pochwy to sobie tam siedza i jest okej... jak nie sa tak uprzejme i zostana gdzies w okolicy przekladni i wpadna miedzy wirujace czesci... to przekladnia to wszystko mieli. I wtedy juz jest hekatomba i nie ma co zbierac. Moj poprzedni dyfer w Toyocie tak skonczyl. Eksplodowal. Uszkodzone bylo wszystko - lacznie z peknietym na pol koszem satelit.
Ten dyfer ktory teraz wyjalem to byla uzywka kupiona od handlarza, a zakladal go.... Lolek. Ja jeszcze wtedy nie mialem ani wiedzy ani odwagi do takich napraw. I Lolek wsadzil to co przywiozlem bez mrguniecia okiem, nie zasugerowal zeby zmienic lozyska albo chcociaz sprawdzic luzy i zazebienie - chociaz byl na to czas i wskazania. I wtedy pewnie ten dyfer bylby spokojnie do uratowania i jezdzilby do dzis. No coz - dlatego od kilku lat juz wszystko naprawiam sam.

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 24 wrz 2024, 21:05
przez miras7
Jake napisał(a):...
No coz - dlatego od kilku lat juz wszystko naprawiam sam.

:)2
Ale żeby przy składaniu nowego dyfra z blokadą ktoś cię nie zagadał i żebyś nie zrobił jak kolega Radzik w swojej Toyocie, że poskładał wszystko na sucho i zapomniał zalać olejem. Po kilkuset metrach jazdy łożyska się zespawały. Żeby wciągnąć na lawetę musiał kupić podkładki na kółeczkach pod koła :lol:

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 25 wrz 2024, 06:32
przez Jake
O rany! Kosztowna pomylka!

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 28 paź 2024, 21:34
przez mcgiver
widzę że świeży temat.
Ja właśnie w piątek też zmieliłem tylny dyfer jadąc z przyczepą , dziś to rozebrałem i brakuje 3 zębów na ataku.
Od dłuższego czasu czasami słychać było stuk przy zmianie obciążenia , a od kilku miesięcy coraz głośniej buczał no i wybuczał na amen , dobrze że dojechałem do domu .
Szczęście w nieszczęściu mam na podmianę talerz i atak .
Bieżnie na ataku wyglądają nieciekawie wypadało by to wymienić , ale jak widzę te ceny łożysk to mnie trzęsie :)3

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 29 paź 2024, 16:42
przez Quentil
Wymienić to wypadało zanim się rozstukało i wybuczało :)21

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 30 paź 2024, 01:02
przez Jake
Stuk przy zmiane obciazenia to zwykle jest przesuwajacy sie atak. Mozna to wyczuc macajac flansze walu w te i wewte. Jesli jest luz - to jest ostatni moment przed eksplozja, jak sie oleje - to w koncu poleca zeby.

Re: Luz na tylnym moście

PostNapisane: 03 lis 2024, 13:43
przez Tomkin
No dobra,ja też się zabrałem za demontaż wałka ataku,poszło zgrabnie do mometu zdjęcia obudowy bo... nie chce wyjść :o Ruszył się na jakieś pół centymetra i koniec.Według mnie to powinien wyjść bez wyciągania półosi,czyli kosz zostaje w środku,a sam atak z obudową wychodzi.Więc pytanie do bardziej ogarniętych ode mnie,Mam użyć mocy :)21 czy postępować delikatnie jak na porodówce? :D